„Zasmakuj w bibliotece” Czytelnik też czasem musi jeść, czyli smakołyki literackie – część II

„Zasmakuj w bibliotece”

Czytelnik też czasem musi jeść, czyli smakołyki literackie – część II

              „(…) ciasta mają tę szkaradną właściwość, iż nie udają się właśnie wtedy, gdy pragniemy, aby były jak najlepsze…” – Lucy Maud Montgomery, „Ania z Zielonego Wzgórza”

Rubinowe ciasteczka do popołudniowej herbaty

Lucy Maud Montgomery bardzo zabawnie opisuje perypetie kulinarne Ani Shirley, która, puszczając wodze swej nieposkromionej wyobraźni i kierując się w życiu zawsze najpierw impulsami serca, a dopiero potem rozumem, nieustannie popadała w kłopoty.

Przypomnę wypadek z ciastem bez mąki 😊. Ania gościła na Zielonym Wzgórzu swoją najlepszą przyjaciółkę Dianę. Podczas podwieczorku zwierzała się jej:

„- Maryla jest świetną gospodynią.  Próbuje teraz uczyć mnie gotowania, lecz lękam się, że będzie miała ciężką pracę. W sztuce kucharskiej nie ma absolutnie żadnego pola dla wyobraźni. Bezustannie należy się trzymać jakichś reguł. Gdy ostatnim razem przygotowywałam ciasto, zapomniałam dodać mąki. Bo właśnie podczas tego układałam sobie prześliczną bajkę o tobie i o mnie. Wyobraziłam sobie, żeś była ciężko chora na   ospę   i że   wszyscy   cię   opuścili.   Tylko   ja   jedna   pozostałam   obok   twego   łóżka, pielęgnowałam cię i pomogłam powrócić do zdrowia. Ale sama zaraziłam się i dostałam ospy. Umarłam i pochowano mnie na cmentarzu pod cieniem wierzb. Tyś zasadziła na mym grobie krzak róży, polewałaś   go łzami i nigdy nie   zapomniałaś przyjaciółki młodości, która poświęciła życie dla ciebie.  Ach, Diano, jakaż to była wzruszająca historia!  Podczas gdy rozbijałam jajka, łzy płynęły mi po twarzy. Wtedy to zapomniałam wsypać mąki i ciasto się zmarnowało.  Wiesz przecież, że mąka jest najważniejszym dodatkiem.  Maryla była bardzo rozgniewana z tego powodu i wcale się jej nie dziwię. Ma ze mną krzyż Pański!” (Lucy Maud Montgomery, Ania z Zielonego Wzgórza, tłum. Rozalia Bernsteinowa, KAW, Białystok 1991, s. 103)      Kiedy na Zielone Wzgórze mieli przybyć państwo pastorostwo Allanowie, Ania zamierzała dać z siebie wszystko, gdyż podziwiała z całej duszy uroczą żonę nowego duchownego. Udekorowała stół w bawialni różyczkami i paprociami, wyjęła za pozwoleniem Maryli najpiękniejszą zastawę do herbaty. Na uroczysty poczęstunek składały się: kurczęta w galarecie i ozór na zimno, dwa rodzaje galaretek – żółta i czerwona, bita śmietanka, ciasto z cytryną i wiśniami, trzy rodzaje drobnych ciasteczek, placek z owocami, konfitury z żółtych śliwek, tort (w innym tłumaczeniu powieści występujący pod nazwą przekładańca), który Ania upiekła całkiem sama a także biszkopciki. Dziewczynka bardzo się starała. Obiecała sobie, że tym razem nie będzie już żadnych wpadek i niedociągnięć. Tort udał się rzeczywiście wspaniale, był pulchny, wyrośnięty i złocisty. Niestety, Ania miała potworny katar i nie poczuła, jak tort pachnie! A pachniał… kroplami walerianowymi, które Maryla wlała do słoiczka z napisem „Najlepsza wanilia”!         Na szczęście jednak, oprócz tortu były inne ciasta, trzy rodzaje drobnych ciasteczek, a wśród nich rubinowe ciasteczka do popołudniowej herbaty!

Przepis na nie znajduje się w „Książce kucharskiej Ani z Zielonego Wzgórza” Kate Macdonald. Oprócz niego jest tam dużo innych ciekawych receptur na ciasta (również walerianowy tort Ani – ale z wanilią 😊), ciasteczka, kanapki i desery.

Jej autorka jest wnuczką Lucy Maud Montgomery. We wstępie do książki napisała: „Dzięki Maryli – Ania nauczyła się gotować. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś i Ty poszła w jej ślady. Wszystkie przepisy w „Książce kucharskiej Ani z Zielonego Wzgórza” powstały na podstawie wyjątków z kilku powieści Lucy Maud Montgomery o rudowłosej Ani. Jeśli uważnie przeczytasz te fragmenty, a potem postarasz się zastosować do wszystkich wskazówek, będziesz mogła uraczyć siebie, przyjaciół lub rodzinę znakomitymi przysmakami. Pamiętaj jednak o radach Maryli: bądź cierpliwa, myśl o tym, co robisz”.        Wykonanie rubinowych ciasteczek do popołudniowej herbaty nie jest skomplikowane i z pewnością udadzą się, będą tak kruche i pyszne, że wytrzymają krytykę nawet wymagającej i surowej pani Małgorzaty Linde 😊.

Link: http://annamatysiak.blogspot.com/2014/08/ksiazka-kucharska-ani-z-zielonego.html

 

Źródło:  https://www.pinterest.es/pin/371265563018687933/