„Czy to jutro, czy to dziś,
Wszystkim jest potrzebny miś!”
Helena Bechlerowa
Pluszowy miś, niezwykle miły i miękki w dotyku, od ponad 100 lat towarzyszy dzieciom na całym świecie. To wierny i niezawodny przyjaciel, który jest z nimi zawsze wtedy, kiedy go najbardziej potrzebują. Taki, który nigdy nie zdradzi, nie zrani i nie zawiedzie. To jemu powierza się największe tajemnice, z nim się dzieli radościami i smutkami. On pociesza, dodaje otuchy i do niego przytulają się dzieci przed snem…
„Miś ma w oczach szklane kulki, po to misiem jest,
żeby było kogo tulić, kiedy pada deszcz.
Miś ma uszy do targania, po to misiem jest,
żeby mieć coś do kochania i wytarcia łez.
Miś ma łapy bardzo miękkie, po to misiem jest,
żeby trzymać go za rękę, kiedy tylko chcesz.
Miś ma wszystko, czego trzeba,
żeby misiem być, by do łóżka go zabierać, aby o nim śnić”.(H. Stefanowska, O kochaniu misia)
A jak to z tym pluszowym misiem było?
Skąd wzięły się misie – przytulanki?
Istnieją dwie wersje historii pluszowego misia. Pierwsza sięga aż do 1880 roku, kiedy to Margarete Steiff, Niemka sparaliżowana wskutek choroby Heinego-Medina, szyła pluszaki w kształcie różnych zwierzątek. Jej siostrzeniec Richard Steiff ulepszył ich konstrukcję i rozpoczął produkcję takich zabawek w wirtemberskiej miejscowości Giengen an der Brenz. Pluszowe zwierzątka wystawiono na targach w Lipsku w 1903 roku. Zainteresowały one Amerykanów i 3000 egzemplarzy wyeksportowano do Stanów Zjednoczonych, gdzie zdobyły dużą popularność i wkrótce podobne misie zaczęły wytwarzać inne firmy.
Wersja amerykańska mówi, że w 1902 roku ówczesny prezydent USA, Theodore „Teddy” Roosevelt, będąc na polowaniu, nie pozwolił zabić młodego niedźwiadka.
Świadek tego wydarzenia, Clifford Berryman uwiecznił tę historię na rysunku, który opublikowała jedna z waszyngtońskich gazet. Zainspirowany rysunkiem właściciel sklepu z zabawkami, Morris Michton, wykonał kilka zabawek przedstawiających niedźwiedzia. Pluszowe misie szybko stały się prawdziwym hitem, a na cześć prezydenta Roosevelta (i za jego pozwoleniem) w języku angielskim nazywa się je „Teddy Bear”.
Nieważne, czy pomysł na sympatyczne niedźwiadki – przytulanki pochodzi z Niemiec czy USA, istotne jest to, że od ponad stu lat misie są popularne na całym świecie, towarzyszą dzieciom, dodają im otuchy, pocieszają, łagodzą lęk przed samotnością. Od 18 lat jako jedyne z zabawek, mają swoje święto. W 2002 roku, dokładnie w setną rocznicę powstania maskotki, dzień 25 listopada został ustanowiony Światowym Dniem Pluszowego Misia.
„Nie obejdzie się bez misia…” pisała w wierszu Maria Czerkawska, a Miś Uszatek śpiewał, że „dzieci lubią misie, misie lubią dzieci…”. Dlatego trudno wyobrazić sobie, aby pominięto tych bohaterów w książkach.
Sympatyczne niedźwiadki występują w wielu opowiadaniach, powieściach, wierszach i baśniach. Są tam najlepszymi przyjaciółmi dzieci, można z nimi porozmawiać, przeżywają ciekawe przygody i bywają najczęściej… pluszowe, chociaż nie tylko. Jakich literackich niedźwiedzich bohaterów znacie? Możecie ich sobie przypomnieć lub poznać, zaglądając pod linki:
https://www.makiwgiverny.pl/2016/11/misie-w-ksiazkach-dla-dzieci-przeglad.html
https://www.empik.com/przecinek-i-kropka/10-misiow-bohaterow-literackich,16557,a
O misiach nie tylko literackich możecie poczytać tu:
https://miastodzieci.pl/czytelnia/misie-znane-i-lubiane/
https://www.smartage.pl/krotka-historia-pluszowego-misia-zabawki/
Niech żyją pluszowe misie!!!
Nauczyciele bibliotekarze